www.onyksowa.pl

Gość

Niech rezygnuje Wink

Nie wiem po co ona tam wchodzila jesli na zebraniu miała problem z liczeniem GJ. Ale lepiej późno niż wcale, ksiegowosc na emeryturze nie jest wskazana

Gość

W końcu sensowna decyzja Zarządu, a sposób odejścia zakomunikowany w iście PRL-owskim stylu, chociaż w rzeczywistości wystarczyłoby jedynie otawarcie na wysłuchanie głosów krytycznych. Jednocześnie serdecznie współczuję przyszłym członkom Zarządu bo na pewno nie będą mieli lekko pod czujnym okiem odchodzącego członka Zarządu.

Mieszkaniec ul. Onyksowa 11/ kl. 1

gość · Gość

KazmirZ

No cóż, chwilę mnie nie było a tu takie zmiany.
Rozumiem to o czym piszą nowo zarejestrowani użytkownicy, bo wraz z grupką, która się wcześniej tutaj pojawiła mieliśmy podobne doświadczenia.
Wiele uwag i złośliwości do zawartego oświadczenia niejakiego Wuariate na jedynym słusznym forum ciśnie mi się na usta (właściwie do każdego z zawartych z tam zdań), ale po pierwsze: nie wiem czy jest to rzeczywiście tam zapisane, bo nie mam możliwości zweryfikowania a poza tym, pomimo poziomu prezentowanego przez ww. osobę i wielokrotnych prób szkalowania mojego dobrego imienia, ja swoich błędów z przeszłości więcej zamiaru popełniać nie mam i w polemikę nie - merytoryczną wdawać się nie będę. Wystarczy mi to, że jako jedyny publicznie zostałem wskazany jako winny zaległościom za wywóz nieczystości (jak wybraniec to wybraniec).
Jeżeli to co cytował przedmówca się potwierdzi (rezygnacja Członka Zarządu płci męskiej), to ja sam osobiście nie wiem jak mam to odbierać, czy jako wiadomość dobrą, czy złą. W głębi duszy ukrywać nie będę, że mam bardzo negatywny stosunek do jego osoby, ze względu na to, że potraktowano mnie tak a nie inaczej - co napisane zostało w pierwszym poście. Nie wiem ile jeszcze dodatkowych zarzutów w stosunku do mojej osoby pojawiło się od ostatniej polemiki z tym Panem.
Z drugiej strony wiem jednak, że tak aktywnej osoby nasza Wspólnota na pewno nie znajdzie.
Poza moimi własnymi doświadczeniami i sposobem argumentacji w bezpośredniej dyskusji negatywnie jako Członka Zarządu ocenić go nie mogę.
Dodatkowo sytuacja jest dla nas o tyle nieciekawa, że chętnych na te stanowiska raczej nie uświadczymy. Nawet jeżeli mylę się w swoich przekonaniach i ktoś zaryzykuje to zapewniany byłem przez Pana M. (już w momencie kiedy my zrezygnowaliśmy on również "straszył" nas odejściem), że nowi śmiałkowie (wtedy jakoby mieliśmy to być my) mogą liczyć na jego wzmożony stan czujności. Nie wiem czy znajdzie się ktoś na tyle odważny.

I to chyba tyle na gorąco po długiej i męczącej podrózy. Nie mogłem jednak pozostawić takich aktualności bez słowa od siebie.

Dominik

vinci

Może jednak lepiej, żeby aktywistę zastąpił ktoś kto kupił mieszkanie żeby w nim mieszkać, a nie żeby zarządzać wspólnotą i terroryzować pozostałych mieszkańców swoimi ideami. Pewne sprawy należą do zarządcy, który pobiera stosowne wynagrodzenie. Poza tym wspólnota to ogół mieszkańców a nie jedna osoba, która forsuje swoje pomysły i nawet nei daje możliwości wypowiedzenia się pozostałym.
Transparentnośc nigdy nie była dewizą mam nadzieję ustępującego zarządu a podstawą jego działalności były czynności śledczo - wywiadowcze.

gość · Gość

KazmirZ

Członkiem Zarządu Wspólnoty mieszkaniowej może być osoba nie posiadająca udziałów w nieruchomości. Niemniej jednak wydaje się, że należało o tym fakcie poinformować współlokatorów. Ja nauczyłem się z forum poreba2, że dostęp do informacji dla mieszkańców był conajmniej ograniczony.

FELX · Gość

Witam.
Podzielam opinie przedmówców. Ale szkoda, że nie mamy możliwości wypowiedzenia sie na "tamtym" forum. Mam nadzieje, że pan Michał czyta nasze forum. Szkoda, że krytyka odnośnie niektórych metod działania spowodowała jego decyzję o rezygnacji. Według mnie działanie typu "to ty pokaż, na co cie stać" nie jest dobrą metodą. Tym bardziej że, M. rzeczywiście działał aktywnie. Wystarczy przemyśleć zaistniałą sytuację, co trzeba przyjąć na przysłowiową "ogolona klatę" i działać dalej. Działanie osób zaangażowanych w czyn społecznych nie miało na celu spowodowanie odejścia członków zarządu, tylko spowodowanie zmiany sposobu działań itp.
Także Panie Michale głowa do góry, każdy ma prawo popełnić błąd.
Podobno "nie myli sie tylko ten, co nic nie robi"
pozdrawiam wszystkich
Felx

obi one kenobi · Gość

Mylić się jest rzeczą ludzką, ale przyznać się do błędu - JUŻ NIE!

Każdy człowiek czasem postępuje niemądrze. To jest zupełnie normalne. Bardzo często jednak ludzie nie lubią się przyznawać do swych błędów. Na szczęście spora część z nas, mimo, że nie przyznaje się do błędów przed ludźmi, to sama (mniej lub bardziej) zdaje sobie sprawę z tego, kiedy się głupio zachowała i wyciąga z tego konstruktywne wnioski na przyszłość.
A czy trudno jest zaprzeczać własnej głupocie?
W życiu codziennym sprawa jest niezwykle prosta. Po prostu twierdzimy, że od samego początku byliśmy słusznego zdania a kilkoro złośliwców przeinaczyło to, co powiedzieliśmy, by zrobić z nas głupka. Oczywiście osoby, które dokładnie pamiętają, co mówiliśmy słusznie zarzuci nam kłamstwo. Ale człowiek tak skutecznie wypiera się swych błędów, że z czasem zapomina, co powiedział i w swym mniemaniu słusznie obraża się na osoby, które zarzuciły mu kłamstwo.
Jednak jeżeli ktoś w internecie publikuje swoje przemyślenia to ma nie lada problem, by wyprzeć się tego, co napisał. Zwłaszcza, jeśli nie może tego, co napisał usunąć. Albo gdy spora część ludzi podchwyciła nasze absurdy i podjęła się krytyki tego, co napisaliśmy. No i człowiek jest niejako postawiony pod ścianą i ma przed sobą 3 drogi:
- przyznać się do błędu - to ludziom przychodzi najtrudniej, gdyż utrzymują się w przekonaniu o swej nieomylności. Chętnie przyznajemy się do "literówek" bądź błędu ortograficznego - mając gotowe usprawiedliwienie, że przecież każdemu mogło się zdarzyć.
W sprawach poważniejszych boimy się przynać do błędu obawiając się utraty autorytetu w oczach ludzi.
- możemy też zaprzeczać własnej głupocie - a de facto ją w ten sposób spotęgować. Niestety z tym zjawiskiem mamy do czynienia bardzo często i w efekcie ludzie utwierdzają się we własnej głupocie. Jest to zjawisko bardzo niebezpieczne, bo zamiast się rozwijać i uczyć na błędach to stajemy się fanatykami różnych absurdów. To najlepsza droga do utraty rozsądku (więcej na ten temat w ostatnim akapicie).
- możemy jeszcze przemilczeć własną głupotę - to kompromisowe wyjście - w mojej ocenie wydaje mi się najrozsądniejsze. Przyznam szczerze, że ja często z tego wyjścia sam korzystam.
Rozmawiając z ludźmi przez internet bywa czasem, że ktoś tak doskonale wyargumentuje bezsensowność stanowiska, przy którym się upierałem, że nie pozostaje mi nic innego jak zdać sobie sprawę z absurdalności własnego stanowiska. Niestety niezbyt lubię otwarcie przyznawać komuś rację - na usprawiedliwienie powiem, że wielu ludzi tak ma. Poza tym znajdą się i tacy, co skorzystają z tego przyznania się do błędu, by postawić mnie w złym świetle. Więc gdy czasem ktoś udowodni mi sprzeczność to kończę dyskusję - udając nie przekonanego (często też jednak swój błąd rozumiem kilka dni później). Wiem, że to nie jest do końca fair. Ważne jednak, że nie staram się na siłę trwać w głupocie. Dlatego dyskusje z inteligentnymi ludźmi rozwijają moją osobowość - ucząc mnie czegoś nowego.

Jednak nie wszyscy blogerzy (forumowicze) uczą się na własnej głupocie. Niektórzy złapani na wewnętrznych sprzecznościach własnego wywodu - z ogromnym fanatyzmem zaczynają go bronić. Desperacko poszukują ludzi myślących podobnie i wskazują ich na poparcie własnych tez. No a jak wiadomo w internecie znaleźć ludzi, którzy potwierdzą słuszność tego, o czym napisaliśmy nie jest wcale trudno. Można wymyślić nawet największą bzdurę a i tak, gdy się umiejętnie poszuka można znaleźć ludzi, którzy z pełnym przekonaniem potwierdzą słuszność tego, o czym napisaliśmy. Zastanawiam się tylko, po co to robić? Zdecydowanie korzystniej kierować się w swym życiu rozsądkiem niż szukać na siłę zwolenników własnych nie do końca nieprzemyślanych poglądów...

Gość

cd z forum poreba2...

andykey

Płeć: Mężczyzna
Wysłany: Pią 9:06, 05 Sie 2011 Temat postu:
WITAM , RÓWNIEŻ DZIWI MNIE POSTAWA NIEKTÓRYCH MIESZKAŃCÓW , NIE ZNAM OSOBIŚCIE PANA MICHAŁA ANI PANI Z ZARZĄDU , ALE UWAŻAM ŻE SPISUJĄ SIĘ ZNAKOMICIE W TEJ ROLI O NIEBO LEPIEJ NIŻ POPRZEDNIE ZARZĄDY , NIE MAM ŻADNYCH UWAG , SYTUACJA JEST KLAROWNA , WSZYSTKO KONSULTOWANE ,TRAFNE INICJATYWY ORAZ PILNOWANIE FIRMY ZARZĄDZAJĄCEJ . ZASKOCZYŁA MNIE TA DECYZJA CZŁONKÓW ZARZĄDU O REZYGNACJI Z POWODÓW CYTOWANYCH POWYŻEJ . MAM NADZIEJĘ ŻE ZMIENIA ZDANIE I JEDNAK ZOSTANĄ W ZARZĄDZIE , BEZ SŁODZENIA NIE WYOBRAŻAM SOBIE KOGOŚ BARDZIEJ ZAANGAŻOWANEGO W SPRAWY WSPÓLNOTY OD OBECNIE ZARZĄDZAJĄCYCH . MYŚLĘ ŻE WIĘKSZOŚĆ MIESZKAŃCÓW PODZIELA TĄ OPINIE TYLKO JEST AKTUALNIE NA WAKACJACH I NIE MOŻE INTERWENIOWAĆ.
POZDRAWIAM

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
molo1981

Płeć: Mężczyzna
Wysłany: Pią 10:28, 05 Sie 2011 Temat postu:
Mi również nie podoba się ta sytuacja. mieszkancy z 3 klatki z bloku 15 nie są własicielami terenu za placem zabaw i nie maja prawa przestawiac roznych obiektow lub wplywac na decyzje zarzadu zaslaniajac się kolezenskimi uzgodnieniami przy grillu z panem M! Sa tez mieszkancy z 15 z 1 i 2 klatki ktorzy moze mają innne zdanie niz mieszkancy z klatki 3, oraz z 11 i 13. nie wszystkim z 15 podoba sie "rozrywkowe" zycie kilku osob z klatki nr 3. Jak są tacy madrzy to niech teraz wejda do zarzadu otworzą wlasne forum i zobaczymy jak im sie spodoba taka funkcja.

mieszkaniec 15

vinci

Tak, tak, wzyscy pojechali na wakacje i administrator a w zasadzie WIELKI MODERATOR sam musi siebie przekonać, że jest wspaniały. Napisze 20 postów o tym i w końcu zmieni zdanie i zostanie. Przecież to człowiek HONORU!

USLOW · Gość

Witajcie

Z uwagi na fakt, że nie posiadamy dostępu do forum poreba2 chciałbym podrzucić treść swojego posta, będącego bezpośrednią reakcją na tzw. zainstalowanie kosza nie w tym miejscu, gdzie było umówione ...

----------------------------------------------------------------------------------------

Ja również nie pochwalam obecnego rozmieszczenia kosza do koszykówki.

Ustalenia zaakceptowane przez przedstawiciela Zarządu i osoby biorące udział w czynie społecznym były zupełnie inne. Decyzja o przestawieniu kosza jest tylko dobrą wolą Zarządu... lub jej brakiem, tym bardziej że dla firmy Graden przeniesienie kosza w dowolne miejsce na placu nie stanowi problemu - zarówno na poziomie personelu zarządzającego jak i personelu bezpośrednio instalującego obiekty.

W życiu prywatnym z powodów czysto profilaktycznych nie jestem skory do narzekania i wytykania nieprawidłowości bo poszło by na noże (ale takie sytuacje najzwyczajniej "wkuxxx", osobiście zamierzam korzystać z obiektu), w tym przypadku nie będę szczędził słów krytyki w związku z postępowaniem Zarządu, sprawa bezpośrednio dotyczy nas wszystkich (Przy takim rozmieszczeniu instalacji w siatkówkę nie pogramy).

Mimo że sami wybieraliśmy ten Zarząd to mamy też święte prawo się z nim nie zgodzić. Dobre się chwali - złe odwrotnie.

Szukajmy rozwiązania... ale razem.

Ławki podczas równania terenu miały być nie ruszane z miejsca i nie były - tak mieszkańcy-uczestnicy czynu ustalili np. z przedstawicielem Zarządu, który był temu przeciwny. Natomiast wspólne ustalenia a propos ustawienia kosza nie są respektowane przez Zarząd.

Nie kłócę się, mówię co mi nie pasuje i co wg mnie jest nie fair.

-------------------------------------------------------------------------------------
[/b]

Gość

"Płeć: Mężczyzna
Wysłany: Pią 9:06, 05 Sie 2011 Temat postu:
WITAM , RÓWNIEŻ DZIWI MNIE POSTAWA NIEKTÓRYCH MIESZKAŃCÓW , NIE ZNAM OSOBIŚCIE PANA MICHAŁA ANI PANI Z ZARZĄDU , ALE UWAŻAM ŻE SPISUJĄ SIĘ ZNAKOMICIE W TEJ ROLI O NIEBO LEPIEJ NIŻ POPRZEDNIE ZARZĄDY , NIE MAM ŻADNYCH UWAG , SYTUACJA JEST KLAROWNA , WSZYSTKO KONSULTOWANE ,TRAFNE INICJATYWY ORAZ PILNOWANIE FIRMY ZARZĄDZAJĄCEJ . ZASKOCZYŁA MNIE TA DECYZJA CZŁONKÓW ZARZĄDU O REZYGNACJI Z POWODÓW CYTOWANYCH POWYŻEJ . MAM NADZIEJĘ ŻE ZMIENIA ZDANIE I JEDNAK ZOSTANĄ W ZARZĄDZIE , BEZ SŁODZENIA NIE WYOBRAŻAM SOBIE KOGOŚ BARDZIEJ ZAANGAŻOWANEGO W SPRAWY WSPÓLNOTY OD OBECNIE ZARZĄDZAJĄCYCH . MYŚLĘ ŻE WIĘKSZOŚĆ MIESZKAŃCÓW PODZIELA TĄ OPINIE TYLKO JEST AKTUALNIE NA WAKACJACH I NIE MOŻE INTERWENIOWAĆ.
POZDRAWIAM

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość

Płeć: Mężczyzna
Wysłany: Pią 10:28, 05 Sie 2011 Temat postu:
Mi również nie podoba się ta sytuacja. mieszkancy z 3 klatki z bloku 15 nie są własicielami terenu za placem zabaw i nie maja prawa przestawiac roznych obiektow lub wplywac na decyzje zarzadu zaslaniajac się kolezenskimi uzgodnieniami przy grillu z panem M! Sa tez mieszkancy z 15 z 1 i 2 klatki ktorzy moze mają innne zdanie niz mieszkancy z klatki 3, oraz z 11 i 13. nie wszystkim z 15 podoba sie "rozrywkowe" zycie kilku osob z klatki nr 3. Jak są tacy madrzy to niech teraz wejda do zarzadu otworzą wlasne forum i zobaczymy jak im sie spodoba taka funkcja.

mieszkaniec 15"

ludzie co wy gadacie wescie przeczytajcie te posty od początku i zobaczcie od czego sie zaczeło ,poszlo jedynie o to ze członek zarządu postawil kosza na srodku planowanego boiska do siatkowki i tyle wystarczyło sie dogadac co w przypadku p.Michała nie było mozliwe nikt nie kwestionował jego zaangazowania w sprawy wspolnoty.

ps na poczatku myślałem ze forum ma pomagac ale teraz widze że na osiedlach gdzie go nie ma ludziom żyje sie lepiej.

pozdrawiam

sasiad

USLOW

1 post

USLOW

2 post